• Menu
  • Menu
Szkoła Herlufsholm

Herlufsholm Skole – Historia i tradycje szkoły

Najstarsza szkoła z internatem w Danii, wzbudza mieszane uczucia u lokalnej społeczności. Herlufsholm, prywatna szkoła w Næstved, to nie tylko tradycje, lecz również prestiż, za który trzeba słono zapłacić. Miejsce kształci przyszłych dyrektorów, biznesmenów i naukowców, jednym słowem duńską inteligencję. Czy mimo prestiżu życie szkolne Herlufsholm jest usłane różami? Poznaj historię, tradycje szkoły oraz jakich zasad przestrzegać muszą jej uczniowie.

Herlufsholm Skole jest pięknie położona nad potokiem Suså i otoczona z trzech stron lasem. Ta 400-letnia szkoła, kiedyś klasztor Benedyktynów, jest jednym z najstarszych centrów kultury i najstarszą szkołą z internatem w Danii.

Herlufsholm Skole
Suså

Historia szkoły

Czasy klasztorne

Zanim szkoła Herlufsholm stała się szkołą była klasztorem. Klasztor, nosił nazwę Næstved St. Peders kloster, później w średniowieczu nazywany został Skovkloster czyli Klasztor Leśny. Założycielami klasztoru był Peder Bodilsen razem ze swoją matką i braćmi.

Peder Bodilsen był ważną osobistością na Zelandii. Od zawsze okazywał swoje zainteresowanie kościołem, między innymi poprzez swoje podekscytowanie dla wprowadzenia celibatu wśród księży. Biskup Eskil, prawa ręka Peder’a Bodilsen, stał się z czasem jedną z największych osobowości Danii.

21 marca 1140 roku w liście wystosowanym przez króla Eryk’a Lam, klasztor nabył uprzywilejowaną pozycję. List ten jest do dzisiaj zachowany w orginale i prawdopodobnie stanowi najstarszy dokument z tego okresu. Król poddaje klasztorowi rynek w Næstved, z wszelkimi jego prawami oraz przynależącymi do niego stoiskami. Tym samym zostały one zobowiązane do płacenia klasztorowi daninę. Klasztor wraz ze swoimi dobrami i połaciami ziemi i lasów stał się poniekąd państwem w państwie, a jego założyciel Peder Bodilsen, był wpływowym człowiekiem, który zdołał utrzymać swoją władzę aż do czasów reformacji.

Klasztor i jego wpływy rozrosły się do ogromnych rozmiarów. W 1530 roku był w posiadaniu 35 gospodarstw, 440 nieruchomości. W czasie reformacji w 1536 roku oddano go pod władzę króla, ale pozostaje klasztorem do momentu śmierci biskupa Chrisoffer’a Hansen w 1559 roku. Kiedy tron obejmuje król Fryderyk II w 1560 roku, Skovkloster przechodzi w ręce Herluf Trolle.

Herlufsholm Skole
Życie w klasztorze

Zapiski na temat klasztornego życia nie są zbyt bogate w treść, dlatego zasady funkcjonowania klasztoru jak i rytuały znaleźć można w ogólnodostępnych dokumentach z innych klasztorów benedyktyńskich. Przyjmuje się, że zakonnicy poświęcali około czterech godzin na modlitwy i ćwiczenia mszalne, 4 godziny na czytanie, 6,5 godziny na pracę, 8,5 godziny na sen i 1 godzinę na posiłki.

Zakonnicy prowadzili również księgi zmarłych, by później celebrować ich podczas mszy i modlitw. Cztery z tych ksiąg pochodzą z klasztoru Næstved St. Peders kloster i są pięknie wykonane. Dobrze zachowane ręczne zapiski znajdują się na 44 kartach z pięcioma pięknymi ilustracjami wykonanymi w przepięknych kolorach. Jedna z nich ukazuje klęczącego założyciela Peder’a Bodilsen oddającego w ręce klasztoru St. Peder budynek kościelny.

Klasztor funkcjonował także jako szpital, miejsce dla ubogich i dom starców. Mówi się również o nauczaniu w murach klasztoru, gdzie zakonnicy byli przyuczani do funkcji księdza.

Kiedy do Danii, w 1537 roku zawitała reformacja, kończą się tym samym czasy klasztoru, a w 1560 roku zostaje on oddany w ręce wcześniej wspomnianego Herluf Trolle i tak oto zaczyna się historia szkoły Herlufsholm.

Herlufsholm Skole

Herlufsholm Skole

W 1560 roku klasztor oddano w ręce 44 letniego Herluf Trolle. Herluf za młodu studiował w Wittenbergi i został głęboko zafascynowany naukami Luther’a. Po powrocie do kraju zajmował różnego rodzaju ważne pozycje.

Jako że Herluf Trolle i jego małżonka Birgitte Gøye nie byli w posiadaniu potomstwa, postanowili, że dawny klasztor powinien przyczynić się dla dobra Danii i w związku z tym 23 maja 1565 roku podjęto decyzję że Herlufsholm będzie szkołą dla dzieci szlacheckich. Niezbyt długo mógł Herluf cieszyć się projektem szkoły. Ciężko ranny w walce przeciwko Szwedom, w wodach niedaleko Meckleburg’a, zmarł w czerwcu tego samego roku. Rok później Birgitte Gøye wycofała się z zarządu szkoły, a jej pałeczkę przejął brat Herluf’a, Børge Trolle.

Dziś małżeństwo spoczywa w kościele Herlufsholm kirke, a szkoła co roku celebruje pamięć założycieli Herlufsholm.

Szkola Herlufholm dziś

Do roku 1966, do szkoły mogli uczęszczać tylko chłopcy. Od tamtego czasu również dziewczynki mają zaszczyt nauki w tej zacnej szkole. Nie jest tajemnicą, że szkoła otwiera swe wrota dla tzw. dzieci z bogatych rodzin, gdyż cena za naukę jest wysoka. Uczniowie zamieszkujący internat muszą się liczyć z kosztami rzędu około 150 tys. koron (około 90 tys. zł) na rok, natomiast uczniowie dzienni płacą rocznie około 55 tyś koron ( 30 tys zł). Do tego dochodzą jeszcze koszty uniformów (15-20 tys koron – 7-9 tys zł) oraz dodatkowych przyjemności typu wycieczki studyjne i wyjazdy za granicę.

Szkoła ma wśród lokalnej społeczności opinię snobistycznej i nie bez powodu. Ze względu na wysokie czesne tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na taki luksus. Herlufsholm to jednak nie tylko symbol ponad klasy, ale również tradycji i wartości, które przetrwały setki lat. Dyscyplina to jedna z rzeczy, która przetrwała do dziś i coś czego próżno szukać w państwowych szkołach. Oto jak wygląda życie uczniów w szkole Herlufsholm.

Ciekawe fakty na temat szkolnego życia w Herlufsholm

  • Przez okres istnienia szkoły uczniowie wykształcili szczególny dla szkoły herluwiański język, zawierający mnóstwo wyrazów, o znaczeniu których wiedzą tylko sami uczniowie.
  • Uczniowie noszą specjalne uniformy, które są starą tradycją w szkole. Uniformy mają za zadanie stworzyć poczucie przynależności do herluwiańskiej społeczności. Tym samym odwracają uwagę uczniów od zbędnej pogoni za modowymi trendami, a w zamian mogą skupić się na bardziej wartościowych rzeczach.
  • Mimo faktu, że uczniowie mieszkają we własnych pokojach, śpią we wspólnych salach do spania. Wspólne spanie ma na celu możliwość bliższego poznania się i nawiązania przyjaźni na całe życie. Pokoi używa się do odrabiania lekcji i do spędzania wolnego czasu we własnym towarzystwie.
  • Uczniowie mieszkający w odległych zakątkach Danii, mają możliwość wyjazdu od czasu do czasu na długi weekend. Weekend taki zaczyna się w piątek, a kończy w poniedziałek. Nauka zaczyna się w tym wypadku we wtorek.
  • Herlufsholm to tradycje. Do najważniejszych należą Trolledag kiedy celebruje się założyciela szkoły. Jest to dzień kiedy zarówno uczniowie jak i rodzice zapraszani sa do tańca Lanciers. Drugą ważną tradycją jest Fugleskydningsdag, kiedy to uczniowie i ich rodzice konkurują w strzelaniu do drewnianego ptaka. Konkurencję podzielono na kategorie kobiet i mężczyzn, a zwycięzca wyłaniany jest z każdej z nich.
  • Do pozostałych tradycji należą m.in. dziki wieczór, bal komediowy, bal bożonarodzeniowy, bal maskowy czy koncertowy. Gøye bal to czas kiedy świętuje się założycielkę szkoły Birgitte Gøye, małżonkę Herluf Trolle.
  • Uczniom nie wolno kupować alkoholu poza terenem szkoły. Jedynie alkohol serwowany przez szkołę jest dozwolony.
  • Uczniowie mogą tworzyć pary miłosne, ale nie wolno im spać razem.
  • Godziny snu są stałe. W tygodniu uczniowie mają obowiązek stawić się na sali do spania najpóźniej o godzinie 22.30. O godzinie 23 jest cisza nocna.
Herlufsholm Skole
Trolledag, https://herlufsholm.dk

Szkoła Herlufsholm to zdecydowanie nie szkoła dla każdego. Wysokie czesne jest jedną z kwestii dlaczego nie każdy może zostać jej uczniem. Chęć i rządza nauki i rozwoju jest kolejnym wymogiem dostania się do szkoły. Poziom nauczania bowiem jest wysoki. W końcu Herlufsholm to poniekąd fabryka przyszłych dyrektorów, biznesmenów i naukowców, którzy stanowić będą w przyszłości silny filar duńskiego rynku pracy.

Czy Wy czytelnicy, mimo wysokich wymagań widzielibyście siebie samych lub Wasze dzieci w takiej szkole?

Tekst: Iga Faurholt Jensen

Iga Faurholt Jensen

Mieszkam w Danii od 2009 roku. Tutaj razem z moim mężem i dwójką naszych dzieci tworzymy polsko-duńską rodzinę. Zawsze uwielbiałam podróże i tym razem chcę Was zabrać w podróż po Danii. Ten najmniejszy kraj nordycki to coś więcej niż Kopenhaga czy Legoland, o czym będę Was chciała przekonać pokazując nowe nieznane miejsca, piękne plaże, porty i urocze miasteczka Danii.

View stories

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *