Czy wiecie jak wiekowe są pølsevogne w Danii? Co wspólnego ma muzyk Charles Svendsen Stevns z gorącymi kiełbaskami? Kto mógł w Danii sprzedawać jedzenie na ulicach? Zapraszam do lektury.

Czy wiecie, że 18 stycznia to dzień szczególny dla pølsevogne? Dlaczego dowiecie się z poniższego artykułu.
Któż z nas chociaż raz w życiu nie zjadł hotdoga? Mieszkając w Danii nie da się wręcz przejść obojętnie obok wozów serwujących ciepłe kiełbaski. Są one bowiem wszędzie. Na rynkach miast, w galeriach handlowych, w parkach rozrywki, niemalże przy każdej atrakcji turystycznej.
Pølsevogne, bo o nich właśnie mowa, są częścią duńskiej kultury i 18 stycznia 2021 roku obchodziły swoje setne urodziny.

Jak powstawały pierwsze wozy z kiełbaskami?
Idea sprzedawania ciepłych kiełbasek na ulicy zrodziła się w stolicy Niemiec jeszcze przed I Wojną Światową. Z Berlina rozprzestrzeniła się w szwedzkim Göteborgu i norweskim Oslo (ówczesnej Kristianii). W 1910 roku duński muzyk Charles Svendsen Stevns poprosił władze Kopenhagi o pozwolenie na sprzedaż ciepłych kiełbasek na ulicach miasta.
Niestety, mimo bujnie kwitnącego handlu ulicznego, nie dostał pozwolenia na swoją działalność. Powodem odmowy było obowiązujące w tamtych czasach prawo, według którego handel uliczny był zarezerwowany dla osób niepełnosprawnych bądź poszkodowanych w czasie wojny czy pracy w fabryce.
Niezrażony niepowodzeniem muzyk doczekał zmiany władzy i w 1917 roku złożył prośbę o pozwolenie ponownie. Pochodzący z Socjaldemokracji burmistrz miasta Ernst Kaper był gorącym zwolennikiem kiełbasek. Bynajmniej nie tylko dlatego, że zajadał się nimi w czasie swoich studiów w Niemczech. Głównym powodem, dla którego burmistrz poparł uliczne jedzenie była bowiem prowadzona przez niego wojna z restauratorami. Włodarzowi miasta zależało na obniżeniu i zrównaniu cen posiłków w lokalach. Wózki z kiełbaskami miały według burmistrza stworzyć konkurencję dla restauracji i zmusić właścicieli do wprowadzenia rozsądnych cen.
Przepychanka Ernsta Kapera z lokalnymi restauratorami trwała parę lat. W końcu w 1920 roku udało się władzom miasta dojść do kompromisu z restauratorami.
Waruki działania pølsevogne
„Sprzedaż kiełbasek odbywać ma się z wozów, które jeździć mają poza godzinami pracy restauracji i mają mieć stałe przystanki. Kiełbaski gotowane są w miedzianych kotłach z kominkiem pod spodem (urządzenia Primus) i dostarczane w kawałku pergaminu lub na małym papierowym talerzu z darmową musztardą. Uważa się, że cena jest – jeśli to możliwe – ustalona na 25 øre za kiełbaskę. Bułki są dostarczane po mniej więcej tej samej cenie, co w piekarni”

Ojciec duńskich pølsevogne Charles Svendsen Stevns dostał pozwolenie na działalność i 18 stycznia 1921 roku Kopenhadze można było po raz pierwszy zjeść na ulicy ciepły posiłek serwowany z 6 nowiusieńkich pølsevogne. Wozy z kiełbaskami miały stałe miejsca na Rådhuspladsen, Nørrebros Runddel, Christianshavns Torv, Gammeltorv, Nørreport i Vesterbros Torv. Same kiełbaski natomiast dostarczała firma Sørena Houlberga dziś znana jako Steff-Houlberg.
Ciepłe kiełbaski w całej Danii.
Z czasem pølsevogne rozprzestrzeniły się na cały kraj. W Aarhus 24 kwietnia 1922 rada miasta pozytywnie rozpatrzyła podanie Svena Juliusa Carlsena. Również Ministerstwo Spraw Wewnętrznych udzieliło dyspensy od obowiązującego prawa i 21 sierpnia 1922 roku Sven Carlsen mógł otworzyć swój kiełbasiany biznes.
W 1926 roku Georg Willadsen, mieszkaniec Odense dostał pozwolenie na swój wózek z kiełbaskami. Oczywiście nie obyło się bez ogromnego jednakże bezskutecznego protestu ze strony Stowarzyszenia detalistów miasta Odense.
Najzacieklejszy opór wobec kiełbas istniał w Aarhus. To w tym mieście chciał pierwotnie wystartować ze swym ulicznym biznesem w 1917 roku prekursor duńskich pølsevogne- Charles Svendsen Stevns. Pomimo rekomendacji włodarzy Odense i Aalborga burmistrz miasta Jacob Jensen nie widział takiej potrzeby. Twierdził, że widok ludzi jedzących na ulicy kiełbasę jest nudny. Nawet, gdy interes chciał prowadzić zaleczony alkoholik i zyski przeznaczać częściowo na klub abstynenta, polityk nie widział sensu w takim interesie.
Jednakże 8 października 1922 roku rada miasta się poddała. Znany dziennikarz Louis C. Andersen dostał pozwolenie na prowadzenie pølsevogne. W końcu i na ulicach Aarhus pojawiły się ciepłe kiełbaski.
Z czasem duńskie pølsevogne Steffa-Houlberga zaczęły działać również w Szwecji, Hiszpanii, Anglii oraz Rosji.
A czy wy lubicie duńskie hot-dogi ? Potraficie przejść obok budki obojętnie? W ogóle czy teraz po pandemii i w czasie kryzysu ekonomicznego działają jeszcze budki z kiełbaskami? Czy może Duńczycy zmuszeni galopującą inflacją oszczędzają tak bardzo, że pølsevogne nie mają racji bytu?
Tekst:Anna-Maria Taszek
- Źródła:
- festvognen.dk
- https://www.schulstadspolser.dk/poelsevognes-historie/
Zostaw komentarz